poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Gdy faszyzm wkracza do mieszkania


Kiedy kolektyw Czerwonej Iskry mianował mnie moderatorem tego bloga postanowiłem, że wszelkie kwestie dotyczące sprawy lokatorskiej autorstwa kogoś z nas będę puszczał na bratnim portalu informacyjnym, a linki do nich będę zamieszczał w publicystyce. Wczorajszy dzień zbliżył jednak bardzo do siebie kwestię walki z elementem reakcyjnym i walki z terrorem państwowym na warszawskich staruszkach.

W związku z tym, że uznaliśmy, iż chcemy się wypowiedzieć w kwestii blokady eksmisji na Sempołowskiej publikujemy niniejszą wypowiedź.

Jako, że walka z faszystami i obrona lokatorów siłą rzeczy są sprzeciwami wobec władzy i przymusu wielu z nas antyfaszystów aktywnie wspiera działania ruchu lokatorskiego. Tak też było dzisiaj kiedy komornik sam nie mający nic wspólnego z ponurymi doktrynami zapukał do drzwi lokatorki w towarzystwie 60 policjantów zachowujących się jak gestapo.

Co upodabnia warszawską policję do gestapo? Jedni i drudzy dokonują eksterminacji. Cel jest ten sam, zmieniły się metody. Już nie ma strzałów w tył głowy. Jest pomoc kapitałowi w pozbawieniu człowieka środków do życia. Utrata domu jest swego rodzaju powolną śmiercią. 

Policjanci w ogóle nie uważają, że robią coś złego. Faszystowski okupant raniący Polskę w czasie II wojny światowej przysłał do Warszawy ludzi uważających, że mordowanie Żydów nie jest niczym złym, bo to nie są ludzie. To samo tyczyło się "bandytów" czyli uczestników Powstania '44. Dla warszawskiej policji człowiekiem nie jest się tylko ze względu na swoje położenie materialne. Jeżeli nie pasujesz do świata bogatych wyśnionego przez burmistrza Śródmieścia to jesteś śmieciem. Można cię eksmitować. 

Bohaterzy policyjnego honoru przystąpili do działań przeciwko starszej kobiecie pomimo braku karetki pogotowia, która zgodnie z przepisami musi tam być. Pomimo tego, iż Dzień Kobiet obchodzony jest w marcu obiektami ich szczególnej agresji fizycznej były dziewczyny, którym wykręcano nadgarstki. 


Na ulicy Sempołowskiej nie zabrakło podłego przypadku szmalcownictwa i to wielopokoleniowego. Ojciec lżył na działaczy lokatorskich, a syn w tym czasie usiłował dokonać kradzieży telefonu należącego do jednego z mężczyzn pomagających przy blokadzie eksmisji. Tak czasami wygląda solidarność sąsiedzka. Człowiek został sfotografowany i gdy przyjdzie na niego kolej nie będzie mógł liczyć na pomoc nikogo z Warszawy.

Nie mogło obejść się bez represji. Jedna osoba została zatrzymana i prawdopodobnie otrzyma zarzuty. 

To wydarzenie pokazuje nam, że policja działająca na warszawskim Śródmieściu przejmuje rolę czołowego eksterminatora ludności tej dzielnicy. Policja to pogromcy staruszek w imię majestatu prawa. Za krew i honor bo trudno z takimi zarobkami mówić cokolwiek o pieniądzach. Tym bardziej, że jeden z policjantów powiedział, że bycie policjantem to nie praca, a służba narodowi.  

6 sierpnia to dzień wypowiedzenia wojny mieszkańcom warszawskiego Śródmieścia przez władzę i policję. Dokonano dwóch eksmisji na bruk i aresztowano jednego z tych co postanowił się temu sprzeciwić.

Organizujcie się! Do walki z katami warszawskich staruszek!

Więcej o sprawie oraz inny artykuł o policji z warszawskiego Śródmieścia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz